Wednesday, January 26, 2011

Latest achievements..

..what can I say, I've been busy.. Not much to talk, just showing pictures of stuff I've done lately..
Duzo nie bede mowic, zajeta bylam, duzo koralikowalam, bo mialam wiecej przymusowego siedzenia w domu.Teraz zaczyna sie praca na calego, jak narazie pogoda dopisuje, wiec moze mniej bedzie do zamieszczenia nastepnym razem..
Bracelet I've made to match my flood necklace..
Bransoletka do kompletu..


Friday, January 14, 2011

Life goes on..-czyli Powodziowy naszyjnik..


Post flooded time..Water slowly receding, major clean up going on everywhere,  life goes on.
My hubby went to help with clean up in our only shopping centre that got flooded..I went searching for some food..We lost power for some time, so tried to finish some perishables first. So now, we could use some stuff, like milk, bread..
Here is our main road to town and nearest suburb with grocery store..
Najwieksza fala przeszla, teraz woda powoli opada, i wszystko probuje wrocic do normy. Oczywiscie ze potrwa to miesiace, jesli nie lata, ale zycie toczy sie dalej. Moj maz pojechal pomagac w oczyszczaniu naszego jedynego centrum handlowego (jesli to tak mozna nazwac), a ja jezdzilam i sprawdzalam male lokalne sklepiki, lub miejsca gdzie by moze mozna by bylo cos kupic..Bo nasza glowna droga do najblizszego sklepu, a i wogole to centrum, jest ciutke zalana..Jak widac na ponizszym zdjeciu..
Meanwhile, I got plenty of time to bead. So during last few days I made this necklace, that I called my Flood Necklace..Even colors kind of go with  water and floods.. Tymczasem, w czasie tych kilku ostatnich dni, mialam duzo czasu by siedziec i koralikowac. Poza tym, odstresowywalo mnie to troche. Zrobilam ten naszyjnik, ktory nazwalam moim Powodziowym naszyjnikiem..
Kolory i wogole wszystko bedzie mi ten okres w zyciu przypominalo.

Wednesday, January 12, 2011

Floods-Powodz.

No i nas dosieglo. Nie dosyc ze wakacje nam nie wyszly i wracalismy na chybcika, bo cyklony szalaly, tak i w koncu dosiegla nas powodz. Wczoraj ewakuowali nas wczesniej z pracy, bo budynek tuz kolo rzeki. Akurat wrocilismy do domu i sie zaczelo. A dzisiaj rano pojechalismy zobaczyc czy dojedziemy do centrum, albo sklepu, bo przydaloby sie troche dokupic podstaw. Nasza dzielnica jest odcieta, glowna droga do miasta zalana, nasz najblizszy i jedyny sklep pod woda.. Objedzilismy wszelkie mozliwe drogi, ale wydostac sie nie da..Predzej czy pozniej droga znajduje sie pod woda. Co najgorsze, to w tej chwili jest najnizsz przplyw i swieci slone, po tygodniach deszczu. Ale po poludniu ma byc fala kulminacyjna i wysoki przyplyw..Az sie boje co bedzie potem..
Ide popieke troche, zanim prad wylacza..Trzymajcie kciuki!




Well, floods reached Brisbane. Started up north, messed up and shortened our summer vacations, and finally got us here. Yesterday they evacuated us from our work place, because our bldg is close to river. Later high tide made river break banks, and flooded the center.. Rain didn't help much..Today we woke up to sunny weather, so we went toward center or at least nearest shopping center , to stock up.. We checked every known street and found out that we are cut off from the rest of the world..Sooner or later there was flooded road..
The worst part is that our only, and nearest shopping center got flooded..Now it's only what we got in the pantry.. But if there is power, we will be o.k. for a week or even two..
Keep your fingers crossed!
 

Saturday, January 01, 2011

Dragon's Claw

That's the name of a kit from Laura McCabe that I got from my hubby.
I've noticed that taking kits on vacation is the best thing, all the materials there, instructions; all neatly packed.
Since we had lots of rain, we spent few days just sitting in the hotel room.. I've made most of the necklace there, and finished after we got back home. I really like the necklace, because of unusual stone used, and quite interesting endings by the clasp. They are pointy and do look like claws..
"Smoczy pazur" tak mozna przetlumaczyc na polski projekt Laury McCabe. Zestaw kupiony dla mnie przez mojego meza, i ktory wzielam ze soba na nasze wakacje. Przydal on sie, bo lalo, cyklon szalal i powodzie. Spedzilismy sporo czasu w pokoju hotelowym i zrobilam sporo naszyjnika. Skonczylam reszte wczoraj. Ostatni projekt 2010 roku..
Naszyjnik ma niezwykly kamien w srodku, stozkowaty, jak dotad uzywany tylko w pracach Laury. I niezwykle wykonczenia przy zapieciach, ktore faktycznie wygladaja pazurowato. Sterczace i ostre, drapiezne. Wogole naszyjnik jest niezwykly i bardzo fajny...